Zabieg w sumie nie jest jakąs nowością, ale ja osobiscie zetknęłam się z nim stosunkowo niedawno.
Trwała na rzęsy to coś takiego jak trwała na włosy - na rzęsy nakładany jest specjalny płyn, następnie są nawijane na dobrany przez kosmetyczkę wałeczek ( są różne rozmiary - S, M, L) po czym nakłada się na nie płyn do trwałej.
Najbardziej zadowolone będą posiadaczki średnio- i długich rzęs, które są proste - ciężko je podkręcić na zalotkę, umalowane wyglądają nieciekawie.
Rzęsy są po zabiegu podkręcone na około 2-3 tygodnie, a zabarwione henną nie potrzebują tuszu do rzęs. Jeżeli go użyjemy - uzyskamy świetny drapieżny, wieczorny look.
Nie jest to jednak rozwiązanie stałe, raczej na jakieś specjalne okazje, bo rzęsy ( z resztą jak włosy) po kilkukrotnej trwałej pod rząd mogą się osłabić i wypadać, a cykl odrastania rzęsy to nawet 6-8 tygodni.
Ważne jest, abyśmy najpierw popytały wśród znajomych i poszły do kosmetyczki z polecenia, czy takiej, która legitymuje sie odpowiednim certyfikatem, bo te kosmetyczki niodpowiednio doświadczone moga nam rzesy popalić bądź zakręcic w zły sposob co będzie z kolei wyglądało komicznie lub nieestetycznie.
Oto kilka zdjęc przed/po, które znalazłam w Internecie :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz